Partner serwisu
14 czerwca 2018

Zdaniem Szczęśniaka: Apage Satanas!

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Gdy dwa lata temu mówiłem, „niedługo okaże się” czy Bayer otrzyma zgodę na przejęcie Monsanto, nie przypuszczałem, że to „niedługo” będzie trwało aż dwa lata. A przecież od strony biznesowej wszystko przemawiało za przejęciem, nawet zła reputacja Monsanto.

Zdaniem Szczęśniaka: Apage Satanas!

Od maja 2016 r., gdy fuzja została publicznie ogłoszona, klimat dla takich działań pozornie zmienił się na gorsze. W Ameryce prezydentem został Donald Trump, rozpoczął wielkie przeorganizowanie światowych stosunków handlowych. Niemieccy menedżerowie Volkswagena, popełniający „przestępstwa przeciwko klimatowi”, siedzą w amerykańskich więzieniach, rosyjscy potentaci aluminiowi są nokautowani, a chińskim inwestorom albo odmawia się prawa zakupu firm amerykańskich (Ant, Huawei), albo zakazuje (ZTE) nabywania amerykańskich komponentów IT. A jednak przy tej chemicznej akwizycji wszystko poszło gładko, gdyż nowa strategia USA oprócz zmiany warunków handlu, nakierowana jest także na zagraniczne inwestycje. To żywa gotówka, zyski inwestorów i miejsca pracy dla Amerykanów.

Zgody rządowe na akwizycję trwały prawie dwa lata a żądania regulatorów (głównie EU i USA) były twarde. Bayer musiał sprzedać część biznesu nasiennego i ochrony roślin (herbicydy Liberty, bawełnę i nasiona soi) za 5,9 miliarda euro. Później za 1,7 miliarda euro działalność obejmującą nasiona, środki chwastobójcze i hybrydy pszenicy - tego zażądała Unia, zgadzając się 21 marca na fuzję.

Bayer jest wciąż nakierowany na farmaceutykę, to połowa jego obrotów i 2/3 dochodów. Poza tym niemiecki koncern doskonale radzi sobie finansowo, zmniejszając zadłużenie (netto z prawie 20 miliardów euro w 2014 r. do 3,6 mld, wciąż przynosząc 8,6 miliarda euro zysków. Jednak pomimo odbudowania finansów koncernu, przy zakupie za 63 miliardy dolarów (to 230 miliardów złotych, czyli 2/3 budżetu państwa polskiego), ciągle trzeba będzie pożyczyć 52 miliardy dolarów (to 185 miliardy złotych, czyli 3-krotnie więcej niż państwo polskie pożycza w tym roku - 63 miliardy).

29 maja Bayer uzgodnił z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości warunki fuzji. Tu na przeszkodzie stały głównie obawy przed ograniczeniem konkurencji, przecież tak rolnicy jak i konsumenci amerykańscy korzystali na rywalizacji między Bayer i Monsanto. Żeby zapobiec podwyżce kosztów administracja federalna nakazała sprzedaż aktywów za 9 miliardów dolarów.

Bayer ma także problem z amerykańską Agencją ds. Żywności i Leków, która uznała perłę w koronie niemieckiego producenta leków – zakłady w Leverkusen, rodzinnego gniazda koncernu – za niespełniającą wymogów sanitarnych. Leki w Bayerze to prawie 17 miliardów sprzedaży i z tym ambarasującym dla potentata farmaceutycznego oskarżeniem trzeba będzie sobie poradzić, zamykając produkcję i czyszcząc zakład. Koszt - 300 milionów euro.

Nowy układ sił na światowym rynku agrochemicznym, a szczególnie na rynku nasion, zostanie zdominowany przez trzy globalne potęgi. Liderem będzie Bayer (Monsanto) z 20 miliardami dolarów sprzedaży, który wraz z amerykańskim DowDuPont i chińską już Syngentą będą kontrolować ponad 2/3 rynku pestycydów i nasion. Za nimi trochę mniejsi gracze - BASF, do którego trafiły działy sprzedane przez Bayer i amerykański FMC (Food Machinery & Chemical Company), którego założycielem był John Bean, zaczynający działalność w 1883 r. od wynalezienia spryskiwacza pistoletowego.

A problem z reputacją Monsanto (trollowanego jako "MonSatan" czy "Mutanto"), Niemcy rozwiązali radykalnie. Nie będzie tej marki na rynku, zostanie zlikwidowana, podobnie jak notowania na nowojorskiej giełdzie. Najbardziej znienawidzona globalna marka odchodzi do przeszłości.

fot. 123rf.com
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ