Partner serwisu
Tylko u nas
16 października 2023

Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka: Sądny naftowy dzień

Kategoria: Aktualności

I znowu mamy wojnę, jak pół wieku temu, gdy wydarzyło się coś, co weszło do podręczników bezpieczeństwa energetycznego. Wtedy po raz pierwszy skutecznie zastosowano broń naftową. To uderzenie wsparto polityką cenową OPEC, która przyniosła trwałe korzyści producentom ropy.

Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka: Sądny naftowy dzień

Dokładnie 50 lat później znowu mamy wojnę na Bliskim Wschodzie. W nawale czarnych scenariuszy, w których konflikt urasta do regionalnej wojny, USA angażują się bezpośrednio, arabscy producenci ropy odpowiadają embargo naftowym, Iran blokuje Cieśninę Ormuz, ropa kosztuje 300 dolarów, a LNG - 1000 dolarów, Europa odcięta od rosyjskich zasobów popada znowu w kryzys energetyczny i recesję... ufff... Wystarczy.

Rzeczywiście jest gorąco, ale spokojnie przyjrzyjmy się sytuacji sprzed pół wieku.

6 października 1973 roku od ataku Syrii i Egiptu na Izrael rozpoczęła się Wojna Sądnego Dnia (Yom Kippur) - czwarte już starcie arabsko-żydowskie. Arabscy producenci przyłączyli się do niej używając naftowego oręża. Wcześniej Saudowie wielokrotnie też ostrzegali Biały Dom, że użyją nafty jako broni. Prezydent Nixon, zajęty problemami afery Watergate, nie przejął się tymi ostrzeżeniami.

Znacznie ważniejsze od wojny było tło ekonomiczne. Świat zachodni był pogrążony w kryzysie finansowym, spowodowanym tzw. "zamknięciem złotego okna" 15 sierpnia 1971 roku, czyli zerwaniem przez prezydenta Nixona z parytetem złota. Dolar szybko tracił na wartości, zielone papierki otrzymywane za ropę coraz mniej były warte. OPEC przystąpił do walki o podniesienie cen.

Wydobycie ropy dominowały wówczas zachodnie koncerny naftowe, głównie tzw. Siedem Sióstr, panowały niepodzielnie, wydobywając w krajach OPEC 86% ropy naftowej. Sami Saudyjczycy mieli wtedy zaledwie 20% udziałów w Saudi Aramco - wtedy amerykańskim koncernie, posiadanym przez poprzedników dzisiejszego Chevron i Exxon. Przez dziesięciolecia cena ropy była bardzo niska i nie zmieniała się. Handel ropą odbywał się wg kolonialnych zasad.

Co pewien czas koncerny naftowe przekazywały informację, po jakich cenach będą kupować wydobywaną u nich ropę (dlatego ceny nazywały się „posted prices” - „ceny wysłane”). Ale wcale im tej ceny nie płaciły, gdyż odliczano od tego jeszcze własne koszty w ramach umów "o podziale produkcji", które do tej pory są symbolem kolonialnego wyzysku naftowego. W roku 1972 baryłka ropy kosztowała poniżej dwóch dolarów. W dzisiejszych pieniądzach to prawie 20 $ (dla porównania w 2022 ropa kosztowała 101 dolarów).

Kraje arabskie próbowały znacznie wcześniej użyć ropy naftowej jako broni przeciwko Zachodowi. W 1956 r. podczas kryzysu sueskiego także ogłosiły embargo wobec Izraela, Francji i W. Brytanii, lecz bezskutecznie. Również w 1967 r. po przegranej "wojnie sześciodniowej" z Izraelem - Arabia Saudyjska, Kuwejt, Irak i inne państwa ograniczyły dostawy do państw wspierających Izrael (USA, UK, Holandię i częściowo Niemcy). Ale i tym razem się nie udało, a główną przyczyną był fakt, że USA - ówcześnie największy producent ropy (podobnie jak i dzisiaj zresztą) miał rezerwy mocy wydobywczych, które w razie kryzysu uruchamiał. To niwelowało skutki ograniczenia czy przerwania dostaw znad Zatoki.

Gdy wybuchła wojna, OPEC prowadził negocjacje z Zachodem o podniesieniu cen, jednak bez rezultatu. Dziesięć dni po ataku Egiptu i Syrii na Izrael, 16 października, Arabia Saudyjska, Iran, Irak, Emiraty, Kuwejt i Katar podnoszą więc jednostronnie ceny o 17% i ogłaszają cięcia wydobycia. Następnego zdecydowano o użyciu broni naftowej - wprowadzono embargo wobec sojuszników Izraela. Pierwszym celem są Wielka Brytania, Kanada, Japonia i Holandia.

19 października embargiem objęto USA. Była to bezpośrednia odpowiedź i osobista decyzja króla Fajsala na rozpoczętą wcześniej "Operation Nickel Grass" - powietrzne dostawy amerykańskiej broni do Izraela. W listopadzie  embargo zostało rozszerzone na Rodezję, Portugalię i Płd. Afrykę.

O ile wojna Yom Kippur trwała zaledwie 20 dni i zakończyła się klęską Arabów, to embargo naftowe trwało o wiele dłużej. Obniżenie wydobycia o 4 miliony baryłek dziennie baryłek (ok. 7% światowej produkcji) trwało do marca 1974. W tym czasie ceny ropy podniesiono aż do 12 dolarów.

Po użyciu pół wieku temu naftowej broni, świat się całkowicie zmienił. Skończyła się złota era taniej ropy, na której zachód zbudował swój dobrobyt. Najboleśniej zapłaciła za to Europa - wieloletnią zapaścią gospodarczą. Dzisiaj też bierze na siebie ciężar gospodarczego starcia z Rosją i Chinami, a na dodatek region, który miał zapewnić nam bezpieczeństwo dostaw surowców, sam jest na krawędzi wojny.

fot. 123rf
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ