Partner serwisu
20 maja 2014

Witold Szczypiński: Cel to scalić UR

Kategoria: Rozmowa z...

Nowa strategia, program doskonałości operacyjnej... – z tym kojarzy się panu utrzymanie ruchu w nowoczesnym zakładzie?
Utrzymanie ruchu jest jednym z elementów doskonałości operacyjnej zakładu, w którym bazuje się na ocenie ryzyk technicznych i wykorzystaniu nowoczesnych metod diagnostycznych skierowanych na wzrost efektywności eksploatacji instalacji produkcyjnych, m.in. poprzez zwiększenie ich dostępności. Tutaj, w utrzymaniu ruchu, pomocne jest zastosowanie wskaźników KPI, według których możemy ocenić jakość i efektywność prowadzonych procesów, służb remontowych oraz ich wykonawców.

Jak zatem zmieniło się podejście do utrzymania ruchu w chemii na przestrzeni lat?
W przemyśle chemicznym, petrochemicznym czy motoryzacyjnym zaszły znaczące zmiany w podejściu do
realizacji utrzymania ruchu. Od najbardziej popularnej strategii poawaryjnej, prowadzenia tzw. remontów bieżących
jeszcze w latach 50. poprzedniego stulecia, poprzez wprowadzenie takich narzędzi, jak TPM w latach 60. i 70. XX wieku (początkowo w przemyśle motoryzacyjnym, potem w innych gałęziach gospodarki), do strategii obecnie najbardziej popularnych, tzw. predykcyjnych, korzystających z metody RCM (Risk Based Miantenance – obsługi na bazie analizy ryzyk), z zastosowaniem działań uporządkowanych w programach Doskonałości Operacyjnej.

Zostawmy utrzymanie ruchu… Chciałabym porozmawiać o kwestii dostępu do własnych surowców, co
gwarantuje zakładom większą stabilność biznesową w przypadku produkcji i sprzedaży chociażby nawozów wieloskładnikowych. Czy badacie nowe możliwości zakupu tańszego surowca na rynkach zagranicznych?

Analizujemy możliwości pozyskania surowcówu źródeł ich wydobycia. Program, który obecnie realizują Zakłady Chemiczne Police, czyli fosforyty z Afryki,jest wciąż rozwijany i powinien być wdrożony w ciągu najbliższych dwóch lat. Co do głównego surowca dla Grupy – który pochłania ponad 30% kosztów, czyli gazu ziemnego – analizujemy różne możliwości jego pozyskania. Chcemy go jednak kupować zgodnie z rynkiem europejskim, niekoniecznie krajowym – jesteśmy przygotowani do tego, aby ponad 50% pozyskiwać z źródeł, które będą miały cechę konkurencyjności.
Zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie osiągniemy tak korzystnych warunków, jakie mają producenci na Wschodzie, aby budować swą przewagę konkurencyjną – pozostaje nam tylko ją minimalizować.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ