Partner serwisu
Tylko u nas
04 kwietnia 2024

Zdaniem Szczęśniaka: Rosyjskie rafinerie pod obstrzałem

Kategoria: Aktualności

Wojna na Ukrainie znowu uderzyła w infrastrukturę energii. Obie strony chcą zniszczyć lub choćby osłabić zaopatrzenie wroga. Zaczęło się od fali ataków na rosyjskie rafinerie. To bardzo czułe miejsce Rosji. Łatwo w nie uderzyć, trudno je obronić.

Zdaniem Szczęśniaka: Rosyjskie rafinerie pod obstrzałem

Energetyka jest najważniejszym, po armii wroga oczywiście, celem ataków w czasie wojny. Pozbawienie przeciwnika paliw czy energii elektrycznej to podkopanie jego możliwości militarnych. To także podkopanie morale społeczeństwa wroga, by w końcu chciała zakończyć tę wojnę. Tak jest też i na Ukrainie. Rafinerie, bazy, rurociągi, elektrownie, systemy przesyłowe są częstym celem ataków. Mieliśmy przez dwa lata wojny jeden przypadek zmasowanych ataków na system energetyczny Ukrainy. Pod koniec października 2022 r. znalazła się ona pod zmasowanym obstrzałem.

Dzisiaj mamy drugi akt tej energetycznej wojny.

Ataki zaczęły się 18 stycznia od ataku dronów na bałtycki terminal Novateka w Ust-Ługa (niedaleko Petersburga), eksportującym naftę, JET, LPG. Wybuchł pożar instalacji, płomienie wybijały wysoko wśród lodu, w który na instalacjach zamieniała się woda ze strażackich sikawek. Wcześniej powstrzymany został atak małego drona z 3 kilogramami materiałów wybuchowych, który leciał nad terminal paliwowy w tej okolicy. 25 stycznia eksportowa rafineria Rosniefti w Tuapse (12 mln ton) została skutecznie dosięgnięta atakami dronów i wybuchł w niej pożar. Niektóre ataki się nie udały, jak w styczniu atak na rafinerię Sławnieft w Jarosławiu, gdzie dron z materiałem wybuchowym spadł zestrzelony na terytorium rafinerii.

Rafinerie łatwo jest atakować, to duże instalacje, nie ukryte pod ziemią, jak rurociągi czy magazyny gazu i ropy. To obiekty cywilne, nie mają takiej ochrony jak wojskowe, czy choćby porty. To po prostu zbyt drogie systemy, gdyby chcieć dokładnie ochronić duży teren rafinerii. 

Intensywna fala ataków nastąpiła w połowie marca. Ukraińcy zaatakowali duże zakłady: rafinerię Łukoila w Niżnym Nowogrodzie, Sławiańsk Eko w Kraju Krasnodarskim i trzy zakłady Rosniefti w Syzraniu, Nowym Kujbyszewie i Riazaniu, a także wielką rafinerię Kiriszi koło Petersburga, własność SurgutNieftieGazu i niezależną rafinerię w Nowoszachtińsku. Łącznie dosięgnięto 13 rafinerii, z tego najgorsza noc to 14 marca dosięgła aż 6 rafinerii i bazę w Orle, gdzie wybuchł pożar zbiornika. 15 marca dwa drony próbowały zniszczyć stację przesyłową Stanowa na rurociągu "Drużba", jednak zostały zestrzelone. Efekty były różne - od niewielkich pożarów po zniszczenie kluczowych instalacji. Ukraińcy celowali dronami w destylację - kluczową dla pierwotnej przeróbki ropy.

Ukraina dosięgła celu w wielu zakładach rafineryjnych czy bazach paliwowych Rosji. Niektóre tuż przy granicy, niektóre odległe nawet o kilkaset kilometrów. Od Petersburga (terminal naftowy, 900 km od granicy Ukrainy) przez terminal w Ust-Ługa, Klince - zbiorniki paliwowe tuż przy granicy (tam paliły się cztery z nich, pożar objął 1000 metrów kwadratowych, a 140 strażaków gasiło go dwa dni),  bardzo odległe Jarosław czy Kstowo (gdzie zniszczono instalację krakingu katalitycznego), aż na południe: Wołgograd (dawniej Stalingrad, a przed Carycyn). 

Jeśli ktoś nie wie, jak zbudowane są rafinerie, może mu się wydawać, że taki zakład, z niebezpiecznymi płynami, gazami, wysokimi temperaturami i ciśnieniami, po wybuchu drona zamieni się w morze ognia. Tak nie jest, przynajmniej w rosyjskich rafineriach, gdzie budowano wg radzieckich standardów (GOST), zapewniających przetrwanie zakładów, nawet po zrzuceniu  tonowych bomb. Ale drony mogą wywołać pożar, zniszczyć kluczową instalację, czyli ograniczyć przerób rafinerii, choć nie zniszczą jej w całości. Najbardziej niebezpieczne jest uderzenie w instalację separacji gazów, gdyż tam rzeczywiście propan czy butan mogą spowodować potężny wybuch i pożar.

Tak intensywne ataki wywołały poważne szkody i w końcu wpłynęły na rynek. Rosjanie nie podają wielkości i siły uszkodzeń, ale można je oszacować na ponad 40 milionów ton rocznie (to prawie 2-krotne moce polskich rafinerii), czyli 13% rosyjskiej przeróbki pierwotnej. Tylko w trzech rafineriach, z których są dokładniejsze dane wykluczono z produkcji około 20 mln ton rocznie. Ale są przypadki poważnych szkód, jak kolumna destylacji w Syzraniu (moc: 6 mln ton) czy znacznie większa (9 mln ton) wieża Łukoila w Niżnym Nowogrodzie. Naprawa takich uszkodzeń trwa kilka miesięcy, niektóre do półtora roku, więc poziom produkcji spadł w Rosji znacząco.

Ataki nakładają się na problemy, wywołane przez zachodnie sankcje, odcinające Rosję od dostarczonych wcześniej technologii. Instalacje, urządzenia na liniach produkcyjnych, odcięte od części zamiennych, częściej się psują i nie ma ich jak naprawić. Sankcje skutkują też brakiem czy spowolnieniem modernizacji, zwiększeniem awaryjności i wydłużenie czasu, potrzebnego na naprawy. Ataki jeszcze pogłębiają te problemy z wyposażeniem i zachodnimi częściami zamiennymi, opóźniając remonty i przywrócenie instalacji do pracy.  W rafinerii Łukoila w Niżnym Nowogrodzie raz w grudniu, a potem w styczniu na dwóch instalacjach krakingu katalitycznego miały miejsce awarie. W styczniu  uległ awarii kompresor zachodniej produkcji i nie można go naprawić bez części, których dostarczenie blokują sankcje. Ta sama rafineria w marcu została zaatakowana skutecznie przez drony i wybuchł w niej pożar. A że jest duża (17 mln ton ropy i 5 mln ton benzyn - 10% rosyjskiej produkcji), unieruchomienie takich instalacji benzyn to problem dla całej gospodarki.

Ukraińcy tak sobie dobrze radzili z niszczeniem rafinerii w Rosji, że aż zainterweniowali... sojusznicy. W Financial Times ukazał się przeciek z Białego Domu, że ostrzegł on przed kontynuowaniem ataków. Intencje były jasne: Ameryka nie chce mieć wysokich cen paliw przed wyborami prezydenckimi, a generalnie, znając Rosjan, ostrzega przed ich odwetem.

Gdy publikacja w FT się ukazywała, Rosja rozpoczęła zmasowany odwet.

O nim za tydzień...

fot. 123rf
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ