Krzysztof Kamiński:Od przeglądu do przeglądu, od remontu do remontu...
Będzie taka sama dla wszystkich spółek?
– Strategia jest jedna, jednak treści w każdym zakładzie – ze względu na potrzeby UR – będą nieco inne.
Szczególnie chodzi tu o instalacje, które są wiekowo bardzo różne – niektóre potrzebują więcej nakładów
remontowych, inne – mniej, ale idea i kierunek jest ten sam. Cały czas w Kędzierzynie analizujemy,
które węzły instalacji generują największe koszty remontowe. To wszystko pomaga w podjęciu decyzji:
czy modernizować, czy może zdecydować się już na wymianę urządzeń, a w konsekwencji poprawę niezawodności lub zmniejszenie kosztów eksploatacyjnych i remontowych.
Czy w tej analizie jest zaplanowany postój remontowy?
– W Zakładach Azotowych Kędzierzyn planowany jest dwutygodniowy postój instalacji produkcyjnych – w tym
roku przypada na przełom maja i czerwca. W ramach Grupy każdy postój planujemy wspólnie, tak aby prace
remontowe w różnych lokalizacjach produkcyjnych spółki się nie nakładały.
W sprawach remontów kędzierzyńskie służby mogą korzystać z wiedzy innych spółek chemicznych Grupy.
Jaki jednak inny przemysł mógłby być w tym zakresie pomocny? Gdzie szukać UR podobnego do „chemii”?
– Utrzymanie ruchu w branży chemicznej mógłbym porównać do przemysłu lotniczego czy energetyki. Chodzi
tu przede wszystkim o kwestię bezpieczeństwa, która zarówno w lotnictwie, jak i w przemyśle chemicznym jest
priorytetem. Nie możemy zmniejszać nakładów remontowych tylko dlatego, że 20-letni samolot czy instalacja
będzie pracować ostatni rok, bo np. mamy w planach jej wymianę. Tutaj należy zachować wszystkie – niezależnie
od czasu eksploatacji – standardy bezpieczeństwa.
A energetyka?
Tutaj liczy się niezawodność, która przekłada się na efektywność i – jak powyżej – również na bezpieczeństwo.
ZAK, dzięki poparciu Grupy Kapitałowej, mają w planie modernizację podstawowej instalacji produkcyjnej – mocznika…
Kilka miesięcy temu podpisaliśmy duży kontrakt z firmą Silekol, dla której cała Grupa Azoty jest jednym z podstawowych dostawców mocznika. Taki dedykowany odbiorca dla nas, jako że nie jesteśmy wielkim producentem
tego produktu w porównaniu z pozostałymi zakładami Grupy, jest bardzo cenny i pozwali utrzymać produkcję. Dlatego też zmodernizujemy nieco naszą instalację i dodatkowo uruchomimy wytwarzanie roztworu
saletrzano-mocznikowego, co pokryje zapotrzebowanie na ten produkt w tej części Polski. Inwestycja, którą planujemy zakończyć w 2016 roku, składa się z: modernizacji samej instalacji mocznika, budowy instalacji RSM i jej bazy logistycznej, która służyć będzie nie tylko dystrybucji naszej produkcji, ale też analogicznych produktów z innych zakładów Grupy Azoty.