Partner serwisu
20 lutego 2015

Pomysł na wąskie gardła

Kategoria: Bezpieczeństwo

Prowadzone wówczas badania i prace przyczyniły się do rozwoju i promocji wiedzy o zjawisku wybuchu pyłu oraz do powstania wielu innowacyjnych rozwiązań w zakresie zabezpieczeń na biurkach polskich firm inżynierskich. Niestety powyższe, oprócz pozytywnego przesłania, pokazuje również to, że w zakresie bezpieczeństwa w dalszym ciągu nasze przedsiębiorstwa oraz prawodawcy bazują na działaniach reakcyjnych i dopiero poważna awaria, lub – jak w tym przypadku – tragedia, mobilizuje do podjęcia bardziej radykalnych działań.


Reakcyjne działania ubezpieczycieli
Podobne, tzn. reakcyjne działania w zakresie bezpieczeństwa, były charakterystyczne dla roli realizowanej przez firmy ubezpieczeniowe. W przypadku wystąpienia zdarzenia szkodowego u klienta, uruchamiana zostawała procedura likwidacji szkody i wypłaty rekompensaty za poniesione straty. W ostatnich latach również sposób postrzegania bezpieczeństwa w przemyśle i oddziaływania na nie przez firmy ubezpieczeniowe uległ zmianie. Przyczyniły się do tego liczne zdarzenia, które miały miejsce w polskim przemyśle, głównie w branży chemicznej i spożywczej, które spowodowały, że firmy ubezpieczeniowe stanęły na progu rentowności prowadzonego w tym obszarze biznesu.

Geneza zmian w podejściu do ryzyka
Nie bez znaczenia były tutaj zdarzenia katastrofi czne, jak powódź i szadź, które mają charakter obszarowy i zazwyczaj powodują poważne straty finansowe. Zdarzenia te stały się genezą zmiany w podejściu firm ubezpieczeniowych do ryzyka – z podejścia reaktywnego na podejścia proaktywne, oparte na indywidualnym modelowaniu ryzyka. Opracowane zostały innowacyjne modele ryzyka, bazujące na analizie indywidualnych czynników ryzyka, co pozwoliło na kwantyfikację zakładów przemysłowych zgodnie z przyjętymi kryteriami. Oprócz istotnego wpływu zastosowanego przez ubezpieczycieli podejścia na własne wyniki finansowe, pojawił się dodatkowy efekt polegający na stymulacji poprawy bezpieczeństwa w polskim przemyśle. Wdrożone metodyki analizy ry
zyka pozwoliły na wskazanie „słabych ogniw” w przedsiębiorstwach oraz „wąskich gardeł” (bottle neck) prowadzonych procesów. Dodatkowym czynnikiem stymulującym stało się wprowadzenie przez ubezpieczyciela wymagań w zakresie bezpieczeństwa, prezentowanych w formie rekomendacji, od których realizacji uzależniona została wysokość składki ubezpieczeniowej, zakres odpowiedzialności sformułowany w polisie (policy wording) lub wręcz odrzucenie czy przyjęcie ochrony ubezpieczeniowej.

        ***
Podjęte działania, w połączeniu z działaniami pozostałych środowisk odpowiedzialnych za bezpieczeństwo polskiego przemysłu, w stosunkowo krótkim czasie przyniosły bardzo pozytywny efekt. Przede wszystkim godnym podkreślenia jest wzrost świadomości kadry zarządzającej, od której decyzji uzależniony jest kierunek rozwoju przedsiębiorstwa, a która coraz częściej w przyjętych celach strategicznych podkreśla znaczenie bezpieczeństwa prowadzonej działalności. Oczywiście obecnie trudno mówić, że osiągnięty został stan zadawalający. Możemy jedynie stwierdzić, iż postawiono pierwszy krok na długiej drodze do osiągnięcia celu, jakim jest bezpieczny polski przemysł.

Należy pamiętać, że dynamiczny rozwój technologii, globalizacja oraz zmieniające się otoczenie wewnętrzne i zewnętrzne wymaga stałego doskonalenia przedsiębiorstwa, w tym również w zakresie bezpieczeństwa i zarządzania ryzykiem. Warto jednak pamiętać, że zarządzanie ryzykiem i bezpieczeństwem są dziedzinami multidyscyplinarnymi, stąd wykonanie kolejnych kroków na tej drodze będzie wymagało integracji wiedzy szeregu specjalistów, optymalizacji ich działań oraz uzyskania efektu synergii podejmowanych inicjatyw przez środowiska odpowiedzialne za bezpieczeństwo polskiego przemysłu.

 

Artykuł opublikowano w magazynie Chemia Przemysłowa 1/2015

fot.: photogenica

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ