prof. Wacław Gudowski [NCBJ]: SMR-owe okno konieczności
Wspomniał pan o modułowości reaktorów, montowanych na miejscu budowy. Czy program rozwoju SMR-ów to szansa jedynie dla specjalistycznych firm, czy może i inne spółki wejdą w łańcuch dostaw i skorzystają z tej okazji, by rozszerzyć, zmienić swoje portfolio?
Gdy przechodziłem korytarzem do sali konferencyjnej, obok stoisk wystawców (Sympozjum Chemia 2023 odbywało się w płockim Domu Technika – red.), spostrzegłem, że chyba z 80% firm oferuje rozwiązania z łańcucha dostaw dla energetyki jądrowej! Zawory, rury, izolacje, oprzyrządowanie… Jedyne, co może być tu potrzebne, to określona certyfikacja. Myślę więc, że z tym tzw. lokalnym kontentem nie będzie problemu, niezbędny jest tu natomiast sygnał rynkowy: działamy, są określone fundusze i szczegółowy plan pracy. O jeszcze jednym – w kontekście SMR-ów – muszę powiedzieć. Oferują to, czego duże reaktory nie potrafią – wykorzystanie każdego wata. Uważam, że drugim błędem przy budowaniu założeń energetyki jądrowej – poza tym, że księgowi „wyciągali” najwyższe poziomy mocy – było lekceważenie kwestii ciepła. Pamiętam mój pierwszy projekt, który realizowałem po przybyciu do Szwecji w 1983 r. – a przyjechałem tam na pół roku, zostałem 40 lat. Polegał na doprowadzeniu ciepła do ogrzewania Sztokholmu z elektrowni w Forsmarku. Trzy reaktory, 155 km odległości. Zapadła decyzja polityczna, że dużego miasta nie można uzależnić od jednego źródła energii – prądu i ciepła. Dziś pewnie inaczej by to wyglądało, ale chcę podkreślić, że już wówczas opłacało się ogrzewać miasto tak oddalone od elektrowni. Tymczasem małe reaktory możemy wybudować 10, 20 km od aglomeracji. Ogrzewanie i nietracenie ani jednego wata powinno być filozofią rozwoju SMR-ów w Polsce. Mamy tu nawet taką angielską nazwę: not single watt wasted. I to jest jedna z ogromnych zalet omawianej technologii, czego nie ma w dużej energetyce. Kto bowiem znajdzie odbiorcę np. na 12 GW termicznych? Co ważne: w Polsce jesteśmy świetnie „orurociagowani”. Pozostaje jedynie dopiąć odpowiednie źródła energii.
Powiedział pan, że SMR w Polsce powinien powstać do 2030 r. Bylibyśmy wówczas jednymi z pierwszych krajów dysponujących tą technologią.
Niedawno Ontario Power Generation podpisało kontrakt na dostawę reaktora SMR do Darlington, do roku 2028. Spółka OSGE zawiązała bardzo ścisłą współpracę z OPG i jesteśmy tu „drudzy w kolejce”, nie biorąc na siebie ryzyka bycia pionierami. W gruncie rzeczy niektóre zamówienia na ten long lasting items są zrobione. Podążamy zatem ścieżką, która została już leciutko „uklepana”.
k
Opracowanie: Przemysław Płonka, BMP
Wywiad opublikowany w Chemii Przemysłowej 2.2023
Materiał opracowano na podstawie wywiadu publicznego: „SMR-y – czy rozwiążą wszelkie problemy energetyczne?”, który odbył się 1 lutego 2023 r. w ramach XXIX Sympozjum Naukowo-Technicznego CHEMIA 2023. W wywiadzie wzięli udział: Hanna Uhl, dyrektor Biura Wsparcia Transformacji Energetycznej PKN ORLEN S.A., oraz prof. Wacław Gudowski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych i doradca ORLEN Synthos Green Energy (OSGE).
Komentarze