Partner serwisu
21 grudnia 2015

Paryski szczyt klimatyczny

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Zakończył się paryski festiwal klimatyczny, coroczne święto ratowania Ziemi. W odróżnieniu od Sztokholmu z 2009 roku – ogłoszono wielkie zwycięstwo. Gdy prawie wszystkie państwa podpisały porozumienie  - uczestnicy  szczytu  rzucali się sobie w ramiona. Świętowali i ekolodzy i John Kerry, który stwierdził, że jest to „przesłanie do rynków międzynarodowych”, by inwestorzy będą więcej wkładali środków w odnawialne źródła energii.

Paryski szczyt klimatyczny

Euforia już minęła, przyjrzymy się więc, co zmienia COP21 i jak będzie wpływać na nasze codzienne gospodarcze sprawy? 

Czy zobowiązania ograniczania emisji są prawnie wiążące? Nie, nie są. To punkt kluczowy, państwa rozwijające się obroniły swoje interesy gospodarcze przed naporem klimatycznych zobowiązań i ograniczeń.

Czy utrzymano podział na kraje rozwinięte i rozwijające się? Tak, nie przełamano oporu państw rozwijających się, skupionych w grupie G77 wokół Chin, by narzucić im  zobowiązania, jakie przyjęły kraje bogate. Dalej działa formuła „common but differentiated” - „wspólna ale zróżnicowana” odpowiedzialność. Kraje bogate (Aneks I UNFCCC) od początku miały dać przykład, obniżyć własne emisje i pomóc krajom biednym. (Tu uwaga - Polska oczywiście zalicza się do krajów bogatych, obok USA, Niemiec czy Szwajcarii). Kraje uboższe (rozwijające się) nie zgodziły się na obowiązkowe ograniczanie emisji, dostarczyły jedynie dobrowolnie ustalone wskaźniki. Jest to przełom, jednak nie są one prawnie zobowiązujące, co daje niewielkie nadzieje na ich realizację. 

Nad takim rozwojem sytuacji boleje także niemiecki przemysł. Produkowane przezeń wysoko technologiczne maszyny, urządzenia są konkurencyjne jedynie przy narzuceniu wysokich standardów klimatycznych (czyli energetycznych i środowiskowych). Kraje o słabszej gospodarce nie mogą sobie na nie pozwolić, więc inwestują w tańsze, choć mniej wydajne. Także kraje uprzemysłowione nie mogą sprzedawać swoich przyjaznych dla klimatu technologii energii odnawialnej, gdy nie ma obowiązkowych celów jej udziału w bilansie energetycznym (takich jak wprowadzono w Unii).

Paryż, pomimo braku przełomowych sukcesów, potwierdził globalny trend ograniczania emisji. Jest to strategicznie ważny sygnał dla przemysłu niemieckiego, bowiem cele klimatyczne wymagają  nowoczesnych i wydajnych urządzeń a takie właśnie mogą dostarczać niemieccy producenci. Pytanie jednak, jak szybko będzie realizowany. Przykład rynku stali dobrze ilustruje wyzwania dla europejskich producentów. Świat jest zalewany chińską tanią stalą, gdy unijni producenci mają coraz droższą energię i coraz bardziej kosztowne wymogi środowiskowe. Chiny zadeklarowały zmniejszanie emisji dopiero od 2030 roku i zobowiązały się do zwiększenia udziału energii odnawialnej do 20%. Urządzenia do produkcji zielonej energii  wyprodukują sami. Na takich warunkach Europa nie ma szans z nimi konkurować.

Brak znaczących postępów na COP21 daje też szanse i nam - Paryż nie pozwala Unii zaostrzać własnych celów redukcyjnych Nie zmienia też trendu ucieczki emisji (Carbon Leakage) -  dalszego przenoszenia produkcji i inwestycji do krajów rozwijających się. W Unii Europejskiej wprowadzono już ostre reguły gry i ambitne wskaźniki obniżania emisji, uderzające w polską energię, górnictwo i przemysł. Bruksela będzie musiała jednak zwiększyć ochronę przemysłu energochłonnego, co jest szansą także i dla nas.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ