Partner serwisu
04 lipca 2014

Sposób na redukcję emisji

Kategoria: Ochrona środowiska

Początek 2014 roku przyniósł nam bardzo ciekawe wizje energetyczno-klimatycznej przyszłości w wykonaniu Parlamentu i Komisji Europejskiej. Ta ostatnia, uważa, że tym, co pozytywnie wpłynie na europejską gospodarkę jest 40% redukcja emisji gazów cieplarnianych i zwiększenie udziału OZE do 27% w unijnym miksie energetycznym.

Sposób na redukcję emisji

40 zamiast 30%

Parlament Europejski z kolei stwierdził, że KE jest mało ambitna i cel dotyczący odnawialnej energii powinien wynosić 30% i nie powinniśmy zapominać o poprawienie efektywności energetycznej o 40%! Oczywiście wśród koronnych argumentów za takimi celami nie zabrakło zwiększania niezależności energetycznej i zachęcania do inwestowania w nowe „czyste” technologie, a skutkujące wysokie ceny energii mają zachęcić przedsiębiorców do jej oszczędzania. Dawno już nie widziałem tak pięknego przykładu Orwellowskiego dwójmyślenia.

40% brzmi lepiej

Wstyd mi wyjaśniać, czemu wysokie ceny energii nie mają nic wspólnego z wzrostem i rozwojem gospodarki, bo wierzę w inteligencję osób czytających ten tekst, więc skupię się tylko na samych liczbach wybranych przez unijnych decydentów. Już sam fakt, że są bardzo okrągłe, pozwala sądzić, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a są wytworem rzeczywistości politycznej, w której 40% brzmi lepiej niż 39,5%. Ponieważ rokiem referencyjnym przy określaniu poziomi redukcji emisji gazów cieplarnianych jest 2005, a nie 1990 (jak w przypadku Protokołu z Kioto, z wyjątkiem np. Polski, dla której jest to rok 1988), wymarzone przez Brukselę redukcje nie uwzględniają ogromnego wysiłku poczynionego przez przemysł w trakcie wcześniejszych 15 lat. Jeśli je jednak uwzględnić, przyjąć, że wysiłek osiągnięcia 40% celu będzie równomiernie rozłożony na wszystkie branże i w życie wejdzie nowy liniowy współczynnik redukcyjny w wysokości 2,2% rocznie, to znaczy 70% redukcję emisji gazów cieplarnianych przez europejską branżę chemiczną względem roku 1990! Oczywiście są to bardzo zgubne szacunki i wiele zależy od ostatecznego kształtu przyjętych zasad, derogacji i wyjątków, które niewątpliwie będą należycie skomplikowane, ale jeśli będzie to 65 czy 60%, to i tak są to wielkości, nad którymi ciężko przejść obojętnie.

Najłatwiej zamknąć fabryki

Co więcej nie można zapominać, że mówimy tu o redukcji gazów cieplarnianych w ogólności, a nie samego CO2. Jest to o tyle istotne, że duża część z tych wczesnych działań dotyczyła redukcji emisji takich gazów, jak podtlenek azotu, metan czy węglowodory perfluorowane, a te zostały sprowadzone już do tak niskich poziomów, że o dalszych redukcjach w tym obszarze nie ma co rozmawiać. Pozostaje nam skupiać się na redukcji emisji CO2 z energetyki i procesów, ale i tego nie starczy na spełnienie ambicji Brukseli. No ale jest zawsze jeden skuteczny sposób redukcji emisji – zamknąć fabryki.

Więcej przeczytacie Państwo w numerze 2/2014 magazynu „Chemia Przemysłowa”

Źródło fot. freeimages.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ