Partner serwisu
08 marca 2016

O kondycji sportów zimowych – wywiad z Apoloniuszem Tajnerem

Kategoria: Chemia w sporcie

Grupa Azoty od lat wspiera sporty zimowe w Polsce. Skoki oraz biegi narciarskie są kluczowymi dyscyplinami w naszym kraju.

O kondycji sportów zimowych – wywiad z Apoloniuszem Tajnerem

Grupa Azoty wspiera sporty zimowe w Polsce. A czy ciężko jest pozyskać wsparcie od innych sponsorów na ich rozwój?
- Nie jest łatwo - przyznam szczerze. Sporty narciarskie są z jednej strony popularne, ponieważ wiemy, że ok. 3-5 milionów Polaków jeździ na nartach. Jest to jednak narciarstwo alpejskie. Aby zwiększyć popularność biegów musimy jeszcze mieć trochę przygotowanych tras i większy nacisk na popularyzację tego sportu wśród młodzieży. Aby pozyskać sponsorów w dzisiejszych czasach potrzebny jest taki „zapalnik”, czyli jakaś gwiazda, która będzie promowała sport i będzie odnosiła sukcesy na arenie międzynarodowej. Dopiero wtedy rośnie zainteresowanie sponsorów. Dlatego cieszę się, że Grupa Azoty wspiera nas nie tylko na płaszczyźnie skoków narciarskich, ale rozumie potrzeby szkolenia młodzieży, przez co nie przyłącza się tylko do sukcesu ale go tworzy. Mam nadzieję, że w ślad za Grupą Azoty podążą jeszcze inne firmy, którym leży na sercu dobro zimowych dyscyplin w Polsce.

Jak wiadomo Polska od lat żyje skokami narciarskimi. Ten sezon dla naszych reprezentantów także nie należy do najlepszych.
- Jeżeli chodzi o skoki narciarskie, to w tym roku również mamy troszeczkę problemów. Sytuacja się pogorszyła. Wydawało się, że po okresie letnim nasza grupa stanowi absolutną czołówkę światową i w sezon zimowy wejdzie z wysokiego pułapu. Stało się jednak inaczej. Od samego początku forma sportowa Kamila Stocha ulega wielkim wahaniom. Jest to nasza gwiazda, która potrafi za sobą „pociągnąć” pozostałych zawodników w górę. Może nawet do czołowej dziesiątki w Pucharach Świata, bo stać na to naszych skoczków. W tej chwili jest to jednak takie mozolne wydrapywanie się coraz wyżej. W wypadku Kamila, to może być krótka chwila i wszystko znowu zaskoczy. W kwestii pozostałych zawodników, należy pamiętać, że już niejednokrotnie zajmowali oni miejsca w czołowej dwudziestce Pucharu Świata. Dobrze by było aby powrócił nasz lider, a pozostali zawodnicy systematycznie pojawiali się w czołówce zawodów. Liczę, że w drugiej części sezonu nasi skoczkowie zaczną prezentować się lepiej niż dotychczas.

Sezon jeszcze nie dobiegł końca, a już wiadomo, że z kadrą chce pożegnać się trener Łukasz Kruczek.
- Osiem lat pracy z tymi samymi ludźmi powodują, że powstają relacje, które czasami pchają wszystko do przodu, a czasami hamują i wiążą ręce. Jest to normalne. Siła oddziaływania trenera i jego osobowość to element tego sportu. Czasami bywa, że ta osobowość zaczyna słabnąć. Ja sam to dwukrotnie przeżywałem w swojej trenerskiej karierze. Tak to w sporcie po prostu jest. Na początku byłem trochę zdziwiony, że Łukasz podjął już taką decyzję. Przeważnie robi się to po zakończeniu sezonu. Jest to jednak facet z charakterem i wie czego chce. Ma trójkę dzieci, więc może chce pobyć też trochę w domu. Należy pamiętać, że funkcja trenera wiąże się z ciągłymi wyjazdami i zaangażowaniem, więc z drugiej strony mu się nie dziwię.

Kto więc może zastąpić Łukasza Kruczka na stanowisku szkoleniowca kadry?
– Wobec sytuacji, która nastąpiła mamy trochę czasu na znalezienie nowego trenera. Już o tym rozmawiamy. Wyłania się kilka koncepcji. Pierwsza to trener z Polski. Tutaj do dyspozycji mamy Macieja Maciusiaka -  trenera kadry B. Jest także Robert Mateja, który jest już dojrzałym trenerem i lubianym w środowisku. Przede wszystkim Robert nie jest - że tak to nazwę - skonfliktowany z  żadną ze stron. Należy pamiętać, że pomiędzy kadrą A i B wywiązała się pewna rywalizacja. Zawodnicy z kadry A opadli troszeczkę z poziomem, natomiast skoczkowie z kadry B pukają już do podstawowej reprezentacji. Dlatego tak ważne jest znalezienie odpowiedniej równowagi. W celu zmiany metod treningowych można postawić na trenera spoza Polski. Jest to w tej chwili bardzo prawdopodobne rozwiązanie. Taki trener na nowo zbudowałby nie tyle samą reprezentację, jak atmosferę wokół niej. Chcielibyśmy także, żeby nasza podstawowa kadra była trochę szersza. Mówię nie o pięciu a o ośmiu zawodnikach. Jesteśmy w stanie taką grupę zabezpieczyć jeżeli chodzi o sztab szkoleniowy. Taki trener przystąpiłby do pracy z zerowym stanem relacji zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Po prostu będzie sobie to wszystko budował od podstaw. Mając rok do Mistrzostw Świata i dwa lata do Igrzysk Olimpijskich to idealny czas na to. Potencjał naszych zawodników jest tak olbrzymi, że po zmianie trenera wszystko może bardzo szybko pójść do przodu i momentalnie zaskoczyć. Z decyzjami musimy jednak poczekać do końca sezonu.

 

Cały wywiad zamieszczono na portalu http://sport.grupaazoty.com/

fot.: http://sport.grupaazoty.com/

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ