– Może, kiedy sobie tak porządnie odpocznę, to mnie coś najdzie i pomyślę, że jeszcze bym sobie zagrała. Nie zatrzaskuję więc furtki raz na zawsze, bo ja nie lubię tego słowa: „zakończyć”. Powiedzmy, że ja po prostu robię sobie przerwę, nic nie kończę, bo ja cały czas jestem w środowisku sportowym i siatkarskim. Nie będę się z nikim żegnać, nie mam takiego zamiaru, bo z siatkówką zostanę na pewno do końca życia – podkreśla Małgorzata Glinka-Mogentale.

Siatkarka zapytana co dalej będzie robić, jak wykorzysta swój talent i doświadczenie odpowiada, że ma pomysły i propozycje: - To zależy, czy ktoś będzie chciał z tego skorzystać (śmiech). Moim marzeniem jest założenie szkoły, która będzie dostarczać nowe talenty, uzdolnioną młodzież do siatkówki. Wcale nie z zamiarem bycia trenerem, ale stworzenia miejsca, które będzie dla nich dobre i bezpieczne. Poza tym mam przed sobą całe mnóstwo rzeczy do zrobienia i nadrobienia oraz wszystko to, co przyniesie życie. Przyznam, że już kilka razy słyszałam pytania typu: no i co ty teraz będziesz robiła? A ja odpowiedziałam, że ja już się w życiu narobiłam, a teraz może odpocznę, coś zobaczę, znajdę coś nowego (śmiech) - odpowiada Małgorzta Glinka-Mogentale

Jakiej drużynie będzie kibicowała w nadchodzącym sezonie siatkarka?: – Wiadomo, że serce będzie szybciej biło dla Chemika Police, ale tak naprawdę będę kibicowała i trzymała kciuki za siatkówkę, za to, żeby się podnosił jej poziom, żeby nie tylko liga, ale reprezentacja była silna, żeby pojawiło się jak najwięcej młodych talentów, które przeżyją w swojej karierze takie emocje jak ja i osiągną może jeszcze więcej sukcesów niż mi się udało - odpowiada.

Cały wywiad na stronie Chemik Police

Źródło,fot.: Chemik Police