Partner serwisu
Tylko u nas
13 października 2025

Zdaniem Szczęśniaka: Syberyjski zwrot gazowej geopolityki

Kategoria: Aktualności

Europejska wojna energetyczna z Rosją przewróciła do góry nogami geopolitykę wielkiego, euroazjatyckiego kontynentu.

Zdaniem Szczęśniaka: Syberyjski zwrot gazowej geopolityki

Więzi budowane ponad pół wieku między bogatymi syberyjskimi złożami Rosji i wygłodniałą energetycznie Europą – zawaliły się błyskawicznie, a dostawy rosyjskiego gazu spadły dramatycznie. W ubiegłym roku było to zaledwie 52 miliardy metrów sześciennych, a w bieżącym obniżyły się jeszcze o połowę. Rosja z poziomu dostawcy 45% potrzebnego Unii gazu, spadła poniżej 10%. Jej eksportowe rurociągi przestały pracować, a wydobycie poważnie spadło.

Jednak natura próżni nie znosi. Potężne zasoby, z których zrezygnowała Europa, znalazły nowego chętnego. 2 września, w czasie wizyty prezydenta Putina w Chinach, doszło do przełomu w negocjowanym już od ponad pięciu lat projekcie „Siła Syberii 2” – nowego rurociągu gazowego z Rosji do Chin.

Sprawy gazowe załatwiali państwowi potentaci: Gazprom i CNPC. Gazprom znamy, a China National Petroleum Corporation to narodowy koncern, odpowiedzialny za 60% chińskich dostaw, który wydobywa 190 miliardów m3 gazu (to 10-krotność zużycia gazu w Polsce), a jego spółka zależna PetroChina sprzedaje prawie 290 mld m3 gazu na rynku krajowym i światowym.

Strony podpisały „porozumienie o współpracy” (Memorandum of Understanding, MoU) w tym projekcie, jednak z pewną zadziwiającą osobliwością. Ma ono być „prawnie zobowiązujące”, jak kilkakrotnie podkreślano. A przecież istotą tego rodzaju dokumentu jest właśnie to, że NIE rodzi prawnych zobowiązań. To wyraz woli współpracy, który kiedyś może przekształcić się w kontrakt. Może, ale nie musi. Nie ma tym MoU jeszcze ceny. To kluczowy aspekt, o który przez lata rozbijały się negocjacje. Niektóre przecieki mówiły nawet, że Chińczycy zażądali ceny gazu obowiązującej w Rosji. To byłoby podporządkowanie sobie Rosjan przez ich najważniejszego dzisiaj sojusznika. Ale ci się nie ugięli i negocjują do dzisiaj.

Obecnie rurociągami płynie z Rosji do Chin 38 mld m3 zgodniono także zwiększenie dostaw działającą rurą o 6 mld m3 gazu rocznie. Łącznie ma on przesyłać 44 mld m3. Poza tym ponad trzy i pół roku temu (na trzy tygodnie przed wybuchem wojny) Rosja i Chiny zawarły kontrakt na dostawy 10 mld m3  gazu rocznie z Sachalina. To tak zwana „Siła Syberii 3”. Ten kontrakt został także zwiększony do 12 mld m3.

Konkludując: dostawy rurociągiem obecnie wynoszą 38 mld m3 rocznie, zakontraktowane zwiększenie dostaw to 18 mld m3, czyli łącznie – 56 mld m3, jeśli dojdzie do tego 50 mld m3 „Siły Syberii 2” przez Mongolię, rosyjskie dostawy lądem do Chin od 2030 roku przekroczą 100 miliardów metrów sześciennych. To już 2/3 historycznego szczytu dostaw do Europy. A warto pamiętać, że nasze relacje gazowe z Rosją budowały się ponad pół wieku. Z Chinami można mówić jedynie o dziesięcioleciu, więc idzie znacznie szybciej. A rosnące napięcia geopolityczne będą tylko zwiększać atrakcyjność dostaw rurociągiem.

Dla Rosji przełomowym efektem nowego projektu jest fakt, że zacznie dostarczać do Chin gaz ze złóż Półwyspu Jamał, które do tej pory były zarezerwowane dla Europy, gdyż nie było infrastruktury, która mogłaby je odprowadzić w innym kierunku. To go różni od pracującego już rurociągu „Siła Syberii 1”, który gaz wydobyty we Wschodniej Syberii i dostarczony rurociągiem długości 3000 kilometrów do północno-wschodnich Chin.

Tak więc gaz z Rosji radykalnie zmienia kierunek. I to nie z powodów biznesowych, Europa znacznie lepiej płaci za ten surowiec. Z powodów czystej geopolityki. Przypomniałbym jednak, że dostęp do pewnych i tanich surowców energetycznych jest jednym z podstawowych czynników konkurencyjności gospodarki. I żadna geopolityka nie uchyla tej reguły.

fot. 123rf
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ