Partner serwisu

Białe pióropusze nad rafineryjnymi kominami

Kategoria: Energetyka w chemii

Od początku 2014 roku już trzy z czterech kotów elektrociepłowni Grupy LOTOS zasilającej w parę i energię elektryczną gdańską rafinerię spalają tańsze i czyste paliwo – gaz ziemny.

Białe pióropusze nad rafineryjnymi kominami

Zmiana paliwa na gaz ziemny w miejsce zasiarczonego ciężkiego oleju opałowego sprawiła, że emisja dwutlenku siarki z EC spadła z 1920 ton w 2011 r. do 220 ton w 2013 roku. Obecnie elektrociepłownia pracuje wyłącznie na paliwie gazowym i emisja siarki oraz pyłów z EC spadła prawie do zera.

Gaz ziemny wysokociśnieniowy został doprowadzony do rafinerii wiosną 2012 roku i najpierw zasilił piece technologiczne, a następnie instalacje produkcji wodoru, do tej pory przerabiające LPG i benzynę lekką. W końcu 2012 r. palniki gazowe zainstalowano w dwóch kotłach EC typu Rafako, a rok później - w trzecim kotle typu Lentjes. W czwartym kotle EC palniki gazowe będą zainstalowane w tym roku.

Zużycie  gazu w rafinerii to ok. 600 mln m3 rocznie. W ten sposób Grupa LOTOS stała się jednym z największych odbiorców gazu ziemnego w Polsce.

Ekologicznie i ekonomicznie
– Zmiana paliwa przyniosła korzyści ekologiczne, ekonomiczne i handlowe – podkreśla Marek Sokołowski, wiceprezes Grupy LOTOS S.A. i dyrektor ds. produkcji i rozwoju. – Gaz ziemny jest tańszy niż paliwa, które zastąpił, a ponadto została uwolniona i skierowana na rynek pula produktów, które były dotychczas spalane, czyli olej opałowy i średnie destylaty, a także  LPG i benzyna lekka, z których wcześniej produkowaliśmy wodór. Zwiększyliśmy też sprzedaż benzyny surowej.

Cena energii uzyskanej z gazu ziemnego jest niższa niż z wcześniej stosowanych paliw. Ponadto wytwórnie wodoru zasilane teraz gazem ziemnym produkują z niego więcej wodoru niż wcześniej z LPG czy benzyny.  Piece technologiczne opalane gazem mają wyższą sprawność energetyczną niż przy spalaniu oleju opałowego.

– Wprowadzenie na taką skalę gazu ziemnego do instalacji produkcyjnych obniżyło koszty przerobu ropy o kilkadziesiąt milionów zł rocznie – informuje Marek Herra, dyrektor ds. produkcji. – Sprawiło też, że wykonaliśmy kolejny, duży krok w stronę „zielonej”, przyjaznej rafinerii, ogromnie obniżając emisję zanieczyszczeń do atmosfery.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ