Partner serwisu
14 lipca 2017

Takiego przełomu przemysł nie widział od dawna. Produktywność ma rosnąć 7 razy szybciej, niż w latach 90

Kategoria: Aktualności

Branża przemysłowa może szykować szampana. Jeśli najnowsze prognozy Capgemini się sprawdzą, to producenci będą mieli prawdziwy powód do świętowania. Eksperci z francuskiej firmy konsultingowej zapowiadają, że produktywność fabryk w ciągu najbliższych 5 lat ma rosnąć 7 razy szybciej niż w latach 90. XX wieku. Wszystko za sprawą cyfrowej rewolucji, która drzwiami i oknami wdziera się do fabryk na całym świecie. Zaskakuje fakt, że obecnie z realizacji istniejących już inicjatyw w obszarze Przemysłu 4.0 zadowolonych jest jedynie 14 proc. przedsiębiorstw.

Takiego przełomu przemysł nie widział od dawna. Produktywność ma rosnąć 7 razy szybciej, niż w latach 90

Perfekcja jest niemożliwa do osiągnięcia, ale jeśli puścimy się za nią w pogoń, to będziemy w stanie pochwycić znakomitość - powiedział kiedyś Vince Lombardi, jeden z najlepszych trenerów futbolu amerykańskiego w historii. Co sport zza oceanu ma wspólnego z europejskim przemysłem? Teoretycznie niewiele, ale wiele wskazuje na to, że zasadę, która przyświecała Lombardiemu, wzięli sobie do serca menedżerowie firm produkcyjnych.

Jak wynika z najnowszego raportu Capgemini, dzięki cyfryzacji fabryk, ich produktywność ma rosnąć 7 razy szybciej niż w latach 90-tych XX wieku. Producenci spodziewają się, że realizacja idei Przemysłu 4.0, przyczyni się do wzrostu tempa poprawy jakości produktów. Nadzieje są ogromne: ma ona rosnąć 12 razy szybciej niż w ostatniej dekadzie minionego wieku.

Nierówny start

Przemysł 4.0 to kierunek, w którym zmierzają wytwórcy na całym świecie. Jednakowoż nie wszyscy w tym samym tempie. Większość jest na samym początku drogi, istnieje jednak niewielkie grono firm wiodących prym w tym nierównym wyścigu. Z raportu Capgemini wynika, że Europa Zachodnia i Stany Zjednoczone rozpoczęły proces cyfryzacji przemysłu wcześniej niż reszta świata. Prawie połowa firm produkcyjnych w USA, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii realizuje działania w obszarze wdrożenia idei inteligentnych fabryk. Prognozy są jeszcze lepsze: Capgemini podaje, że 76 proc. wytwórców przemysłowych na całym świecie planuje lub już realizuje projekt cyfryzacji procesów produkcyjnych.

Jak sytuacja wygląda w Polsce?

Warto przytoczyć dane GUS - w przypadku firm zajmujących się przetwórstwem przemysłowym, ponad 22 tysiące dużych przedsiębiorstw nie posiada żadnego narzędzia informatycznego umożliwiającego lepsze zarządzanie i optymalizację kosztów produkcji, nawet na podstawowym poziomie. W przypadku rozwiązań działających w chmurze obliczeniowej jest jeszcze gorzej. Po cloud computing sięgnęło zaledwie 7 proc. firm polskich firm produkcyjnych. Trudno w takiej sytuacji mówić o cyfrowej rewolucji.

To prawda, że musimy gonić zachodnie rynki pod kątem cyfryzacji produkcji, ale daleki jestem od stwierdzenia, że oddziela nas od nich ogromna przepaść. Należy pamiętać, że coraz więcej polskich producentów inwestuje z nowoczesne systemy klasy ERP, APS czy BI. Równocześnie rośnie popularność przemysłowego Internetu Rzeczy. Korzyści z takich wdrożeń jest bardzo wiele, ale sprowadzają się one przede wszystkim do dwóch podstawowych: oszczędności i diametralnie zwiększonej wydajności – tłumaczy Piotr Rojek.

Sukces pod znakiem zapytania

Żeby zyskać właściwą perspektywę, warto zestawić różowe deklaracje firm produkcyjnych z danymi o aktualnym stanie fabryk, a te nie są już tak pozytywne. O tym, jak wiele jest jeszcze do zrobienia świadczy poziom zadowolenia respondentów projektów cyfryzacji, obecnie realizowanych w ich przedsiębiorstwach. Okazuje się, że jedynie 14 proc. ankietowanych jest nimi usatysfakcjonowanych, a w zaawansowanym stadium znajduje się zaledwie 6 proc. prowadzonych wdrożeń.

Według Piotra Rojka z DSR wynika to po części z tego, że w dziedzinie nowych technologii mamy dziś kryzys urodzaju.

Rynek oferuje dziś multum opcji, jednak trudność polega w dopasowaniu ich do specyfiki przedsiębiorstwa. Cyfryzacja fabryki ma sens jedynie przy umiejętnym doborze rozwiązań i przemyślanej strategii ich wdrażania. Bez wsparcia doświadczonych ekspertów można jedynie narazić się na zbędne koszty i nigdy nie osiągnąć wymiernych korzyści – przekonuje Piotr Rojek.

Źródło: Informacja prasowa

Fot.: 123rf.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ